#1 - Jeleń

   Stała tak po kostki w lodowatej wodzie, patrząc w jego oczy. Nie były to oczy ludzkie, jednak błyszczały niezwykłą inteligencją, tak, jakby w jelenim ciele zamknięta została ludzka dusza.
   Wyciągnęła drżącą rękę dotykając jeleniego łba niemal natychmiast ją cofając. Nie dlatego, że się bała. Ten krótki moment kiedy dotknęła zwierzęcia był wstrząsający, jakby przeleciała między nimi niewidzialna iskra.
    Cofnęła się o krok, niemal nie potykając się o wystający ponad wodną toń kamień. Nie... musi stąd uciec... Musi... To nie może być normalne! Przecież jelenie nie podchodzą do losowych ludzi i nie stoją nic nie robiąc, a tym bardziej nie dają się głaskać.
    Jeszcze jeden krok w tył. I jeszcze jeden. I kolejny. Następny krok był jej ostatnim. Bosa stopa dziewczęcia omsknęła się na kamieniu czego skutkiem było wpadnięcie do wody.
Jeleń parsknął, co w takiej sytuacji wyglądało jak śmiech.
   A ona nie ruszała się. Leżała z zamkniętymi oczami, z przemoczoną sukienką i aureolą loków wokół głowy, co rusz szarpanymi przez nurt wodny.
   Jeleń dotknął pyskiem ziemi i odbiegł.
   Otworzyła oczy. Z wysiłkiem usiadła. Głowa bolała ją, jakby właśnie dostała w nią ciężkim kamieniem.
Rozejrzała się dookoła. Siedziała na polance porośniętej kwiatami konwalii, co wyglądało jak miękki niczym aksamit biały dywan.
    Co ona tu robiła? Czy została sama? Porzucona? Zapomniana?
     Poczuła, że coś kłuje ją w nogi. Spoglądając na nie, zobaczyła iż są spętane łodygą zakończoną kwiatem białej róży. Małe, ostre kolce wbijały się w jej skórę, po której spływała krew. Krew tak bardzo kontrastująca z jej jasną, ledwie muśniętą słońcem skórą...
O dziwo, nie przeszkadzało to jej. Ani ból, ani poczucie samotności. To było to czego pragnęła. Zostać całkiem sama...
     Na pewno?
     Do jej uszu dotarł głos. Cichy, aż nazbyt znajomy głos. Szeptał do jej ucha słowa w dziwnym, niezrozumiałym dla niej języku.
Zasłuchana w te słowa, układające się w coś na kształt pieśni, jaką ludzie mogli by śpiewać w bardzo dawnych czasach, zasnęła.
     I już nie była sama. Nad jej ciałem stał jeleń...

***
  Yay, pierwszy post! Na początek krótka miniaturka. Ja mam swoją wersje czego naprawdę ta miniaturka dotyczyła, ale wy możecie zinterpretować ją dowolnie. Bohaterką może być ktokolwiek, ktokolwiek/cokolwiek może być jeleniem. Wiecie, czytelnik zawsze ma racje.
To będzie jedno z niewielu opek, gdzie będzie taka niezbyt wesoła atmosfera. Zwykle pisze wesołe, pełne nadziei opka, ale trzeba się uczyć pisać też inne rzeczy^^.

Obserwatorzy

Lydia Land of Grafic